Czym grozi kompleksowa termomodernizacja?

Potrzebujemy jeszcze wiele zrobić w temacie termomodernizacji. Według Narodowego Spisu Powszechnego mamy w Polsce 6,9 miliona budynków mieszkalnych, z czego 30% mają stanowić obiekty o najgorszym standardzie energetycznym. Zapotrzebowanie na energię w tych budynkach ma przekraczać 250 kWh/(m2·rok). W ramach kompleksowej termomodernizacji dążymy do obniżenia zużycia energii do około 50 kWh/(m2·rok). Możliwe jest przeprowadzenie szacunkowej analizy, dzięki której dowiemy się o przybliżonych liczbach, które powinny być potraktowane jako cel tzw. głębokiej termomodernizacji.

“Na potrzeby symulacji przyjmijmy, że średni stosunek powierzchni przegród zewnętrznych do kubatury zewnętrznej dla budynków jednorodzinnych to A/V=0,8. Natomiast dla domów wielorodzinnych współczynnik wynosi A/V=0,4” 

W efekcie do zrealizowania kompleksowej termomodernizacji wampirów energetycznych potrzebne jest:

  • około 149 mln m3 materiałów izolacyjnych
  • 86 mln m2 okien
  • 5 mln szt. central wentylacyjnych
  • 3 mln szt. pomp ciepła

Analizę przeprowadzono przy założeniu renowacji tych ww. budynków do 2030 roku.

“Szacowane nakłady w cenach z 2023 to 608 mld zł, roczne oszczędności energii nieodnawialnej rzędu 70÷80 TWh”. 

Czym grozi kompleksowa termomodernizacja?

Oczywistym jest, że zapotrzebowanie na inwestycje znacznie przewyższy obecną dostępność podstawowych materiałów, urządzeń oraz fachowców. Może to spowodować znaczącą inflację w sektorze. Brak efektywnych środków ochrony przed oszustwami i niską jakością oferowanych na rynku materiałów i urządzeń budowlanych doprowadzi do drastycznego obniżenia standardów termomodernizacji poniżej już nieakceptowalnego poziomu.

W rezultacie zmodernizowane budynki nie osiągną zakładanych oszczędności, co skutkować będzie dramatycznym wzrostem kosztów jednostkowych redukcji zużycia energii. Dr Ludomir Duda nazywa to inflacją sektorową.

“Jeśli bowiem inflacja sektorowa podniesie koszty dwukrotnie i uzyskamy jedną trzecią zakładanych oszczędności, to jednostkowe koszty redukcji zapotrzebowania na energię wzrosną sześciokrotnie” – alarmuje ekspert.

Warto pamiętać, że sztuczne rozpędzenie rynku może spowodować więcej problemów niż korzyści. Czekamy więc na polską strategię modernizacji, którą będziemy musieli przyjąć w ramach respektowania dyrektywy EPBD. Potrzebujemy jej, ponieważ dalszy brak ukierunkowane rozwoju w połączeniu z gigantycznymi dotacjami może doprowadzić do powstania sytuacji, gdy spadnie jakość usług, materiałów i urządzeń. Byle szybko, byle było – kilka lat takiego postępowania i wiele osób, które dało się przekonać do termomodernizacji, może zacząć jej żałować.

Dlatego apelujemy – sprawdzajmy wykonawców, producentów i monitorujmy to, w jaki sposób prace są przeprowadzane. Nam powinno przede wszystkim zależeć, aby cieszyć się komfortem cieplnym i niskimi rachunkami. Wydanie dotacji dla zasady nie powinno nikogo satysfakcjonować, czego niestety nie jesteśmy pewni. Operatorzy programów dotacyjnych dostając informację zwrotną o montażu pompy ciepła ucieszą się, że kolejne ekologiczne urządzenie zostało zainstalowane dzięki ich pomocy. Czy jednak te inwestycje zawsze są dobrze wykonane i mają w ogóle sens? To często sprawa drugorzędna. Bez systemowego rozwiązania dla tej kwestii, czyli wprowadzenia wymogu przedstawienia audytu w każdym programie dotacyjnym, poprawę jego rzetelności i weryfikacji po zakończonej termomodernizacji będziemy się tylko cieszyć z kolejnych liczb w programach.