EPBD – najważniejsze daty! Pierwsze zmiany już w tym roku

Dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków (EPBD) nakreśla nowy plan i kierunek rozwoju dla budownictwa. Same zmiany nie będą jednak wprowadzane hurtowo. Unijni decydenci w dyrektywie wyróżnili wiele etapów i dat granicznych. Z racji, że dokumenty prawne nie są najprzyjemniejszą lekturą, to spieszymy z pomocą i przedstawiamy kalendarium EPBD!

  • Zakaz dotacji do kotłów na paliwa kopalne od 2025 roku. Co oznacza koniec dotacji na urządzenia grzewcze olejowe i gazowe? Jakie mamy alternatywy?
  • Unijna dyrektywa EPBD przynosi kluczowe zmiany, takie jak obowiązkowy montaż fotowoltaiki w nowych budynkach mieszkalnych od 2029 roku. 
  • EPBD nakłada obowiązek na wszystkie nowe budynki, zarówno mieszkalne, jak i niemieszkalne, by charakteryzowały się zerową emisją. Czym jest jednak budynek zeroemisyjny? 

Część z terminów wskazanych w dyrektywie dotyczy spraw czysto administracyjnych. Najczęściej określają one ramy czasowe dla Komisji Europejskiej i terminy przedstawienia konkretnych wytycznych, a także dotyczą krajów członkowskich, które do konkretnej daty powinny przedstawić projekt, np. krajowego planu renowacji. Nie są to kwestie bezpośrednio na nas wpływające, więc w materiale skupimy się tylko na tych najbardziej istotnych etapach wdrażania EPBD. Postaramy się także wyjaśnić, w jaki sposób poszczególne zasady będą nas dotykać.

Zanim jednak przejdziemy do opisania poszczególnych części nowego planu dla budownictwa, to warto wiedzieć, że EPBD to dokument obejmujący naprawdę szeroką część gospodarki. Najogólniej mówiąc, dyrektywa ta dotyczy budynków mieszkalnych i niemieszkalnych. To już jest dużo, a do tego bardzo silnie kładzie nacisk na odnawialne źródła energii, a także na elektromobilność. Część zapisów EPBD istotnie wspiera montaż stacji ładowania.

2025 rok – koniec dotacji na paliwa kopalne

Jak czytamy w dyrektywie EPBD: “Dwie trzecie energii wykorzystywanej do ogrzewania i chłodzenia budynków nadal pochodzi z paliw kopalnych”. Pamiętajmy, że paliwa kopalne to nie tylko węgiel, ale także gaz ziemny i olej opałowy. Zwłaszcza ten pierwszy odpowiada w Polsce za znaczną emisję dwutlenku węgla, a samych urządzeń grzewczych na gaz jest przeszło 4,8 miliona. Co więc w dyrektywie EPBD radzi Unia Europejska państwom członkowskich?

“Powinny dążyć do wycofywania kotłów wolnostojących zasilanych paliwami kopalnymi i w pierwszej kolejności nie powinny od 2025 roku wprowadzać zachęt finansowych do instalowania kotłów wolnostojących zasilanych paliwami kopalnymi, z wyjątkiem kotłów wybranych do inwestycji przed 2025 rokiem w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności ustanowionego rozporządzeniem” – czytamy w dyrektywie.

Wszystko więc wydaje się być na swoim miejscu. Odchodzimy od paliw kopalnych, to najpierw warto usunąć możliwość pozyskania środków na takie urządzenia. W przeciwnym system działałby bez sensu, choć nie jest wykluczone, że tak właśnie będzie. Dlaczego? Fragment dyrektywy o transpozycji EPBD w krajowym systemie prawnym mówi jasno, że zapis o zakazie dotacji powinien zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku. W materiale: Koniec dotacji na kotły gazowe od 2025 roku – czy na pewno tak się stanie? przedstawiliśmy podejście Krzysztofa Bolesty, sekretarza stanu w resorcie klimatu i środowiska, w którym mówił on o wydłużonym okresie przejściowym, który pozwoliłby na przystosowanie się uczestników rynku do nowych zmian. Aktualnie zostało 9 miesięcy.

Obowiązkowa fotowoltaika – zaczniemy już za rok!

Nie każdy dobrze znosi przydzielone obowiązki, więc ta część może rozgrzać co poniektórych. Dyrektywa EPBDwprowadza bowiem obowiązkową fotowoltaikę, ale nie dla wszystkich, a także nie w tym samym czasie. W dokumencie czytamy, że członkowie UE zapewniają rozmieszczenie instalacji energii słonecznej, jeżeli są one odpowiednie pod względem technicznym oraz wykonalne ekonomicznie i funkcjonalnie. Tu już zaczyna się problem, bo dyrektywa nie precyzuje, w jaki sposób opłacalność będzie weryfikowana. Co do funkcjonalności jest to prostsze – nie ma przecież sensu montować fotowoltaiki na budynku, który w najbliższym czasie będzie oddany do rozbiórki etc. Kontrola budynków prawdopodobnie będzie leżeć w gestii państw członkowskich, a metody zostaną wyszczególnione w krajowym planie renowacji budynków. Kalendarium wprowadzania obowiązku montażu instalacji fotowoltaicznej wygląda następująco:

  1. Do dnia 31 grudnia 2026 roku we wszystkich nowych budynkach użyteczności publicznej i niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2.
  2. Na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż:
    • 2000 m2 do dnia 31 grudnia 2027 roku,
    • 750 m2 do 31 grudnia 2028 roku,
    • 250 m2 do 31 grudnia 2030 roku.
  3. Do dnia 31 grudnia 2027 roku na istniejących budynkach niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 500 m2. Zapis ten ma zastosowanie w przypadku, gdy budynek przechodzi generalny remont lub czynność wymagającą pozwolenia administracyjnego na remont budynku, prace na dachu lub instalację systemu technicznego budynku.
  4. Do dnia 31 grudnia 2029 roku w przypadku wszystkich nowych budynków mieszkalnych oraz na wszystkich nowych parkingach zadaszonych fizycznie sąsiadujących z budynkami.

Nie będzie obowiązku fotowoltaiki dla istniejących budynków mieszkalnych

Trzeba jednak zaznaczyć wyraźnie, że nie ma w tych zapisach mowy o obowiązkowym montażu fotowoltaiki na istniejących budynkach mieszkalnych. Budynki użyteczności publicznej będą dawać dobry przykład. W nowych budynkach każdego rodzaju montaż fotowoltaiki jest dużo prostszy i wydajniejszy, ponieważ sam budynek można postawić z myślą o zwiększeniu wykorzystania energii słonecznej. Można to zrobić poprzez odpowiednie skierowanie dachu i jego efektywne nachylenie.

Poza tym – czy byłby sens taki mechanizm wprowadzać? Fotowoltaika cieszy się niezwykłą popularnością, a mikroinstalacji jest 1,4 miliona, z czego znaczną część zamontowano na budynkach istniejących. Dodatkowo już teraz mamy poważne kłopoty z wydolnością sieci elektroenergetycznej, w której brakuje jednostek magazynowania i rozwiązań elastycznego popytu. Sieć przesyłu energii elektrycznej w Polsce nie jest przystosowana do nieregularnych odnawialnych źródeł energii, a do pracujących stabilnie elektrowni węglowych. Obowiązek fotowoltaiki na każdym budynku mógłby zostać wprowadzony tylko i wyłącznie wtedy, gdy sieć zostanie zmodernizowana.

Nowy standard w EPBD – budynki zeroemisyjn

Dyrektywa EPBD dość enigmatycznie wskazuje standard dla nowego budownictwa. Przynajmniej w Polsce budownictwo zeroemisyjne kojarzy się z mało zachęcająco – zarówno pod względem finansowym, jak i wizualnym. Często wynika to z tego, że mylimy budynki zeroemisyjne, zeroenergetyczne, a także pasywne. Pomiędzy drugim i trzecim różnica jest kosmetyczna, ale ten pierwszy to zupełnie inna klasyfikacja.

Budynek zeroemisyjny to taki, który nie powoduje na miejscu emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych – tak podaje dyrektywa. Trzeba przyznać, że nie jest to najbardziej oczywista definicja, którą osoby niezaznajomione z treścią dyrektywy mogą rozumieć inaczej. Niektórzy mogą pomyśleć, że to koniec z kotłami na biomasę, przy których eksploatacji emisja jak najbardziej powstaje. Inni mogą pójść nawet o krok dalej i uznać, że emisyjna jest energia elektryczna z sieci, a Unia Europejska wprowadza nakaz korzystania tylko i wyłącznie z energii ze źródeł odnawialnych. Aby definicja ta wryła nam się w pamięć, to poniżej cytujemy fragment dyrektywy o budynkach zeroemisyjnych:

“Budynek zeroemisyjny nie może powodować na miejscu emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych. Budynek o zerowej emisji, jeżeli jest to wykonalne z ekonomicznego i technicznego punktu widzenia, musi zapewniać zdolność reagowania na sygnały zewnętrzne i dostosowywania zużycia, wytwarzania lub magazynowania energii” – czytamy w dyrektywie EPBD.

Obowiązkowy budynek zeroemisyjny

Jakie więc urządzenia grzewcze i chłodnicze będą mogły być stosowane? Najogólniej mówiąc, te na prąd i biomasę, a wykluczone zostaną urządzenia grzewcze na paliwa kopalne z nowych budynków. To już jednak jest nieco oddalone w czasie, a standard budynku o zerowej emisji będzie wprowadzany odpowiednio:

  • od dnia 1 stycznia 2028 roku dla nowych budynków będących własnością organów publicznych,
  • od dnia 1 stycznia 2030 roku dla wszystkich nowych budynków.

Po raz kolejny nie ma mowy o konieczności modernizacji budynków do takiego stanu, choć oczywiście cały plan nakreślony przez EPBD ma dążyć do całkowitego wycofania paliw kopalnych w sektorze ogrzewania i chłodzenia do 2040 roku. Do tej daty konieczna będzie modernizacja budynków istniejących do standardu bezemisyjnego.

Redukcja zużycia energii pierwotnej w EPBD

Na koniec kilka wskaźników, o których warto wspomnieć. Każde państwo członkowskie przyjmie własny krajowy plan zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych. Warunkiem jest obniżenie EP o 16% do 2030 roku i 20–22% do 2035 roku w odniesieniu do roku 2022. Z kolei do 2040 roku, a następnie co 5 lat, obniżenie zapotrzebowania na energię pierwotną będzie równe wartości ustalonej, która będzie uwzględniała aktualny stan sektora mieszkalnego.

W przypadku budynków niemieszkalnych zmienione przepisy wymagają ich stopniowej poprawy poprzez wprowadzenie minimalnych norm charakterystyki energetycznej. Doprowadzi to do renowacji 16% budynków w najgorszym standardzie energetycznym do 2030 roku. Natomiast 26% budynków o najgorszych parametrach ma zostać zmodernizowanych do 2033 roku.

Niemniej jednak operowanie na tych wskaźniki nie znaczy za wiele. Trudno sobie wyobrazić wskazane przez Unię efekty, co może przysporzyć problemów rządowi przy tworzeniu krajowego planu renowacji budynków, ponieważ skoro cele są bardzo ogólne, to trudno do nich dopisać jedną strategię. Działania więc będą musiały być wielopoziomowe i zakrojone na szeroką skalę. Na projekt wspomnianego planu będziemy musieli jednak poczekać do końca 2025 roku.

MICHAŁ JAKUBIEC

Redaktor TERMOMODERNIZACJA.PL