Europejski system handlu emisjami już niedługo obejmie także transport i budownictwo, czyli te sektory, które do tej pory nie musiały płacić za emisję. Jak będzie wyglądać i czy przełoży się na grubość portfela Polek i Polaków?
ETS 2 – założenia
Podróż samochodem zasilanym benzyną, podgrzanie posiłku na kuchence gazowej, ogrzewanie domu za pomocą kotła węglowego – wszystkie te czynności od 2027 roku zostaną objęte systemem ETS 2. Do tej pory system handlu emisjami dotyczył elektroenergetyki, ciepłownictwa i najbardziej emisyjnych gałęzi przemysłu. Koszty ponosiły więc w większej części budżety państw i UE, wpływ na obywateli był pośredni. Od 2027 roku, kiedy wejdzie w życie system ETS 2, zapłacimy bezpośrednio za wykorzystywanie paliw kopalnych, a w zasadzie za emisje, które ich spalanie powoduje. Cena za emisje będzie uwzględniona w cenie paliwa przed naliczeniem podatków, więc wzrośnie dodatkowo po uwzględnieniu VAT.
Z założenia system ETS 2 ma wywierać presję ekonomiczną na te podmioty, które emitują najwięcej gazów cieplarnianych, aby inwestycje w pozyskanie energii z niskoemisyjnych źródeł były bardziej opłacalne niż dalsze spalanie gazu ziemnego, ropy i węgla, powodujące ocieplanie klimatu. Niestety, kraje takie jak Polska – o wciąż wysokim zużyciu paliw kopalnych w budownictwie i transporcie, a także o dużych wydatkach na energię wśród obywateli – mogą najdotkliwiej odczuć skutki wprowadzonego rozwiązania.
Polska w trudnej sytuacji
Polacy wydają sporą część swoich wydatków na zakup energii elektrycznej i paliw. W 2022 roku było to 7,8% wszystkich wydatków, co klasyfikuje nas na drugim miejscu od końca w UE – więcej (o 0,1 punktu procentowego) wydają tylko Słowacy. Średnia unijna wyniosła 5,1% wydatków. Mniej od średniej wydaje się w państwach południowych (w których klimat jest cieplejszy) i w najbogatszych (jak Francja i Niemcy). Dodatkowo w naszym kraju większość energii cieplnej na potrzeby ogrzewania budynków pochodzi z paliw kopalnych, tak samo, jak większość energii elektrycznej. Kotły węglowe znajdują się niestety zwykle w najuboższych domach. System ETS 2 wymusi na Polsce szybsze zmiany i uwypukli fakt, że tranformacja energetyczna naszego kraju wystartowała z opóźnieniem. Niestety odbije się to na naszych portfelach.
Ile zapłaci typowa rodzina?
Według autorów raportu Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków rzeczywista kwota, którą przeciętna rodzina będzie musiała zapłacić w związku z powodowanymi przez siebie emisjami, zależy od kilku czynników. W raporcie znalazła się analiza dwóch rodzin. Pierwsza z nich wykorzystuje gaz ziemny do ogrzewania mieszkania, podgrzewania ciepłej wody oraz gotowania posiłków. Druga posiada kuchenkę gazową, ale do ogrzewania pomieszczeń i wody użytkowej używa węgla. Dodatkowo przyjęto, że każda z rodzin składa się z pary rodziców i dwójki dzieci oraz posiada 2 samochody (benzynowy z rocznym przebiegiem 5 000 km i na diesiel z rocznym przebiegiem 20 000 km). Rodziny mieszkają w domach o powierzchni 150 m2 i zużywa rocznie 72 m3 ciepłej wody. O ile wzrosną ich rachunki po wprowadzeniu ETS 2?
Według autorów raportu w 2027 roku rodzina korzystająca w całości z gazu będzie musiała wydać na energię o 1 156 zł więcej niż w 2023 roku. Rodzina wykorzystująca również węgiel – o 2 363 zł więcej niż obecnie. W 2045 roku w porównaniu do obecnych kwot wydatki pierwszej rodziny wzrosną o 11 171 zł, drugiej o 22 844 zł. W 2050 roku rodzina z wariantu pierwszego zapłaci ponad 20 tysięcy więcej, niż płaci obecnie, a z drugiego (ogrzewanie węglem) prawie 41 tysięcy zł więcej niż teraz.
Jak zaradzić rosnącym cenom?
Autorzy raportu wymieniają szereg działań, które na poziomie systemowym mogą wprowadzić rządzący, aby zminimalizować skutki wprowadzenia ETS 2 dla gospodarstw domowych. Wśród nich znajduje się oczywiście kampania informacyjna – dobrze poinformowani obywatele nie będą mogli świadomie podejść do wyzwania i lepiej reagować na zmiany. Propozycje dotyczą również stworzenia rządowej platformy gromadzącej wiedzę na temat możliwych rozwiązań i wsparcie w zakresie ich realizacji. Rekomendacje dotyczą też programów wsparcia dla termomodernizacji budynków – zwiększenie puli dostępnych środków, umożliwienie jak największej ilości budynków skorzystanie z programu.
W zakresie emisji z transportu – autorzy proponują rozwój dostępnej infrastruktury transportu niskoemisyjnego, oceniając inwestycje w nią jako bardziej pomocne, niż na przykład dofinansowania samochodów osobowych.
Do wejścia w życie systemu ETS mamy jeszcze trochę czasu – warto wykorzystać go jak najlepiej.
Źródło: Wanda Buk, Marcin Izdebski: Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków, 2024
Redakcja GLOBenergia, 08.07.2024