Program Mój prąd po nowemu (6.0) + magazyny energii

Nabór wniosków do szóstej edycji programu Mój prąd ruszył 2 września. To szansa na otrzymanie dotacji na przydomową fotowoltaikę, z tym że dla instalacji zgłoszonych do przyłączenia do sieci po 1 sierpnia konieczne będzie zakupienie także magazynu energii. – To jedyna opcja, by gospodarstwa domowe mogły w opłacalny sposób dalej inwestować we własne źródła prądu – przekonuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Pytanie tylko, czy Polacy faktycznie zdecydują się na montaż dodatkowych urządzeń.

  • Państwowe dotacje przełożyły się na gwałtowny wzrost wykorzystania energii ze słońca w naszym kraju, ale aby system energetyczny mógł dalej funkcjonować bez zakłóceń, konieczne jest instalowanie magazynów energii
  • Rząd postanowił uzależnić udzielanie kolejnych dotacji w programie Mój prąd od montażu takich urządzeń. Oferuje przy tym wsparcie zarówno na zakup paneli fotowoltaicznych, jak i magazynów
  • Jak tłumaczy szef IEO – aby inwestycja się opłacała, kluczowe jest nieprzewymiarowanie instalacji fotowoltaicznej i dobranie odpowiedniego magazynu ciepła lub prądu
  • Wyjaśniamy, ile kosztują magazyny energii, kto może ubiegać się o dotacje i na co powinien zwrócić szczególną uwagę

Mój prąd to jeden z najpopularniejszych programów dotacyjnych ostatnich lat. Dzięki niemu dofinansowano już ponad 530 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych w całym kraju. Chętnych wciąż nie brakuje, dlatego rynek z niecierpliwością oczekiwał ogłoszenia kolejnej, szóstej już edycji programu. Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska ogłosiła w lipcu, że nabór wniosków ruszył 2 września. Program przeszedł jednak metamorfozę i dla nowych instalacji, zgłoszonych do przyłączenia do sieci po 1 sierpnia, pojawił się wymóg dokupienia magazynu energii.

W ten sposób rząd chce przekonać prosumentów do większej autokonsumpcji energii i jej magazynowania w godzinach szczytu. Poprzedni system rozliczeń nie motywował do tego. Prosumenci, którzy montowali panele na dachach przed 1 kwietnia 2022 r., korzystają z tzw. opustów (system net metering), a więc nadmiar produkowanej energii oddają do sieci, a następnie mogą ją odebrać (do 80 proc.) bezpłatnie w innym terminie — np. wieczorami czy zimą. Szybko okazało się jednak, że takie wirtualne magazynowanie energii na dużą skalę to poważny problem dla funkcjonowania całego systemu energetycznego. Dlatego system rozliczeń zmieniono i wprowadzono tzw. net-billing, w ramach którego prosument nadmiar energii sprzedaje do sieci po cenach rynkowych, a potrzebną energię np. w godzinach wieczornych dokupuje u sprzedawcy prądu.

Teraz rząd idzie krok dalej i wymusza na tych, którzy chcą otrzymać dotację na fotowoltaikę, instalację przydomowego magazynu energii. – To jedyna opcja, by gospodarstwa domowe mogły w opłacalny sposób dalej inwestować we własne źródła prądu – przekonuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Jego zdaniem nie ma co liczyć na to, że w magazyny energii zainwestuje grupa około miliona prosumentów, którzy jako pierwsi stawiali panele słoneczne na dachach domów, korzystając z bardzo korzystnego dla nich systemu rozliczeń. – Oni dziś „magazynują” energię w sieci praktycznie za darmo kosztem pozostałych odbiorców energii i nikt już nie wymyśli dla nich niczego tańszego. Natomiast nowi prosumenci od lipca wchodzą w rozliczenia godzinowe wyprodukowanej energii elektrycznej i w godzinach szczytu mają trzy możliwości — albo ich instalacja będzie automatycznie wyłączana z powodów napięciowych, albo będą narażani na ujemne ceny energii na rynku dnia następnego (giełdowy indeks RDN), czyli stawkę zero złotych za sprzedaż nadwyżek do sieci, albo kupią magazyn energii – wyjaśnia Wiśniewski.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spodziewa się, że dzięki nowej edycji programu w polskich domach pojawi się kilka tysięcy magazynów. — Na podstawie dotychczasowego zainteresowana magazynami energii i ciepłaoszacowano spodziewaną liczbę tych urządzeń na odpowiednio: magazyny energii – 3700 sztuk oraz magazyny ciepła – 2000 sztuk – informuje nas NFOŚiGW.

Magazyny energii – czy to się opłaca?

Zdaniem szefa IEO dodatkowy wydatek na montaż magazynu może się opłacić, ale pod warunkiem, że zakup będzie dobrze przemyślany.

– Ważne jest to, jaki magazyn zastosują prosumenci — czy będzie to magazyn ciepła, czy magazyn energii elektrycznej, oraz jakiej wielkości będzie to instalacja. Obecnie najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się stawianie paneli o niewielkiej mocy rzędu 5 kW eksponowanych na wschód-zachód, gdyż to zmniejsza wspomniane wyżej ryzyka oraz zmniejsza pojemność i koszt wymaganego magazynu energii — tłumaczy Wiśniewski.

– Kluczowe jest nieprzewymiarowanie instalacji fotowoltaicznej i dobranie odpowiedniego magazynu ciepła lub prądu. Magazyn ciepła powinien mieć co najmniej pojemność 300-400 litrów (16-24 kWh), co powinno wystarczyć na odbiór energii z paneli PV w krytycznych godzinach letnich 10-14, magazyn bateryjny dla prosumentów nie powinien mieć mniejszej pojemności niż 8-10 kWh. Takie inwestycje, w szczególności w magazyny ciepła, będą opłacalne dla prosumentów – podkreśla ekspert.

Tauron w poradniku dla klientów podkreśla, że magazyn energii może pomóc obniżyć rachunki za prąd, bo przy godzinowych rozliczeniach prosumenci mogą gromadzić energię, kiedy ceny prądu na rynku są niskie, i korzystać z niej w momencie wysokich cen.

„Magazyn energii elektrycznej nie jest tani, lecz daje wiele korzyści: od niższych rachunków po większe bezpieczeństwo energetyczne” – informuje Tauron. Dodaje jednak, że niewielkie urządzenie o pojemności 5 kWh może kosztować tyle, ile cała instalacja fotowoltaiczna o mocy 5 kW. Koncern szacuje, że ceny magazynów energii o pojemności 10 kWh mieszczą się w przedziale 30-40 tys. zł.

Firma Esoleo podaje natomiast, że średnia cena za mały magazyn energii 5 kWh sięga ok. 20 tys. zł, za magazyn 10 kWh trzeba zapłacić średnio ok. 30 tys. zł, a za większy 20 kWh już ok. 60 tys. zł.

Mój prąd 6.0. Dla kogo dotacje?

Sprawdźmy zatem, o jakie pieniądze można będzie starać się od 2 września w ramach programu Mój prąd 6.0.

Dla mikroinstalacji PV zgłoszonych do przyłączenia do 31 lipca 2024 r. (samo przyłączenie może nastąpić w późniejszym terminie) zakup magazynu energii nie będzie obowiązkowy. Moc mikroinstalacji może wynosić od 2 kW do 10 kW. Wysokość dofinansowania sięgnie:

– dla mikroinstalacji PV – 6 tys. zł;

– dla mikroinstalacji PV wraz z magazynem energii – 7 tys. zł dla fotowoltaiki plus 16 tys. zł dla magazynu energii i 5 tys. zł dla magazynu ciepła.

Dla mikroinstalacji PV zgłoszonych do przyłączenia od 01 sierpnia 2024 r. obowiązkowe będzie dokupienie magazynu energii elektrycznej lub ciepła. Moc mikroinstalacji może wynosić od 2kW do 20 kW. Wysokość dofinansowania sięgnie:

– 7 tys. zł dla mikroinstalacji PV plus 16 tys. zł dla magazynu energii i 5 tys. zł dla magazynu ciepła.

Wszystkie instalacje fotowoltaiczne muszą być podłączone do sieci, a magazyny energii elektrycznej zgłoszone do operatora sieci dystrybucyjnej. Łączna moc wszystkich instalacji OZE posiadanych przez prosumenta, a więc fotowoltaiki i magazynu energii, nie może przekroczyć 50 kW.

Resort klimatu precyzuje też, że do dofinansowania mogą zostać zgłoszone różne urządzenia fotowoltaiczne. Są to m.in.:

– mikroinstalacje PV, które składają się z paneli fotowoltaicznych na dachach budynków lub na konstrukcjach gruntowych wraz z inwerterem (specjalistyczne urządzenie, odpowiadające za transformację pozyskiwanego z instalacji prądu stałego na prąd zmienny), umożliwiającym ładowanie magazynu energii, albo ładowanie magazynu energii i pracę w trybie wyspowym;

  • mikroinstalacje PV, które składają się z paneli fotowoltaicznych z mikroinwerterami;
  • wiaty, wiaty garażowe carporty (zadaszenie na samochód dodatkowo pokryte panelami fotowoltaicznymi) i tym podobne konstrukcje zawierające ogniwa PV;
  • markizy składające się z ogniw PV, tj. nowoczesne zadaszenia balkonów czy wejść, które produkują energię elektryczną;
  • pokrycia dachowe z funkcją fotowoltaiczną – np. dachówki fotowoltaiczne;
  • fotowoltaiczne zestawy balkonowe.

Warunek jest taki, że prosument musi rozliczać się w systemie net billing. Jeśli więc ktoś chciałby otrzymać dotację dla mikroinstalacji już uruchomionej, która działa w starym systemie opustów, będzie musiał przejść na nowy system rozliczeń.

Budżet programu wynosi 400 mln zł. Nabór wniosków zaplanowano na 2 września – 20 grudnia 2024 r. lub do wyczerpania środków. Decyduje kolejność zgłoszeń.

Autorka: Barbara Oksińska, dziennikarka Business Insider Polska