Zakaz pieców na gaz? Tak. A pellet? Zadziwiający ruch Unii

Dyrektywa budynkowa przegłosowana w marcu 2024 przez Parlament Europejski stawia krzyżyk na kotłach gazowych. Szykują się wielkie zmiany dotyczące wszystkich krajów UE. Na nowych przepisach może skorzystać inna branża i niekoniecznie są to pompy ciepła. Temat niemal na pewno wywoła kontrowersje.

Nowa dyrektywa „budynkowa” (EPBD) zakłada, że od 2030 nie będzie można instalować w nowych budynkach kotłów na takie paliwa, a od 2040 państwa UE będą musiały całkowicie je wycofać. Oznacza to ogromne zmiany dla wszystkich właścicieli nieruchomości. Piszemy o tym szczegółowo

Okazuje się, że nowa dyrektywa budynkowa dopuszcza jednak stosowanie pieców na biomasę, czyli m.in. pellet, który jest wytwarzany z odpadów drzewnych, trocin, wiórów, zrębków bądź słomy.

– Taki produkt powstaje w wyniku wielokrotnego przetworzenia w przemyśle drzewnym, jest więc produktem końcowym. Wyprodukowana w ten sposób biomasa pochodzi z odpadów, jest więc „zrównoważona”, może stać się także źródłem energii – mówi money.pl ekspert z rynku OZE, który woli pozostać anonimowy, bo – jak stwierdza –temat budzi kontrowersje wśród ekologów.

– Ich zdaniem spalanie drewna jest nawet bardziej emisyjne od węgla i gazu, przekłada się więc na zwiększone emisje i wzrost zanieczyszczenia powietrza. Dodatkowo prowadzi to do zwiększenia wycinki drewna w lasach, co może przyczynić się także do degradacji leśnych ekosystemów – słyszymy.

Podsumujmy: jakie źródła ogrzewania będą dozwolone po 2030 roku?

Preferowane będą zarówno pompy ciepła, jak i kotły na biomasę o bardzo niskiej emisyjności – wyjaśnia Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła ( PORT PC).

– Dodatkowo czeka nas rozwój sieci ciepłowniczych tzw. wysokiej efektywności z coraz większym udziałem energii OZE lub ciepła odpadowego (niewykorzystana energia cieplna, która jest „oddawana” do otoczenia). W praktyce każda nowa sieć ciepłownicza będzie musiała być dostosowana do nowego standardu budynków – dodaje.

Jest niemal pewne, że temat pelletu i biomasy wywoła nowe duże kontrowersje.

„Drewno i pellet są aprobowane przez UE”

Wojciech Perek z Grupy Drewno Pozytywna Energia, za którą stoi Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece”, nie podziela opinii ekologów. Według niego należy wyraźnie rozgraniczyć paliwa kopalne – czyli gaz i węgiel – od paliw odnawialnych, jakim jest drewno.

Budynek zeroemisyjny w rozumieniu dyrektywy budynkowej to taki, który ma dobrą charakterystykę energetyczną. Niska ilość energii, jaka go zasila, musi być w pełni pokrywana ze źródeł odnawialnych, nie może więc emitować dwutlenku węgla z paliw kopalnych na miejscu – wyjaśnia.

Nasz rozmówca przekonuje, że zgodnie z aktualną wiedzą naukową i ustawodawstwem polskim oraz unijnym, drewno, pellet i inne rodzaje biomasy są odnawialnymi źródłami energii. I dlatego używanie ich do ogrzewania budynków jest aprobowane przez nową dyrektywę.

 Drewno opałowe stanowi 10-15 proc. produkcji leśnej i tak naprawdę jest odpadem z tej produkcji. To drewno nienadające się do innych celów – dodaje Perek. 

Ogrzewanie pelletem sposobem na uniknięcie opłat?

Palenie drewnem i pelletem, czyli biomasą, nie będzie objęte opłatą od emisji (chodzi o opłaty przewidziane w systemie ETS2).

Przypomnijmy, że w 2023 Parlament Europejski przyjął dyrektywę, która obejmuje systemem handlu uprawnieniami do emisji cały sektor budowlany. To oznacza, że po 2027 r. ogrzewanie budynków mieszkalnych gazem i węglem będzie droższe, bo właśnie wtedy zaczną obowiązywać opłaty za emisje.

Tymczasem biomasa  jak mówi Wojciech Perek  jako paliwo odnawialne nie będzie objęta opłatami od emisji ETS2.

 Każda technologia ma „lekcję do odrobienia

Choć UE wskazała, że alternatywą dla kotłów na gaz i węgiel mogą być pompy ciepła, to mieszkańcy Unii mogą tak traktować kotły na biomasę. Bo w porównaniu z pompami są tańsze.

 Nowelizacja dyrektywy budynkowej pojawiła się w trudnym dla branży pomp ciepła momencie, gdy sprzedaż tych urządzeń w całej Europie spada. To widać także w Polsce. Potwierdzają to statystyki programu „Czyste Powietrze”, z których wynika, że lepiej od pomp ciepła sprzedają się dziś piece gazowe, a także właśnie kotły na biomasę.

Prezes PORT PC Paweł Lachman uważa, że wejście dyrektywy budynkowej będzie oznaczało, że każda technologia odnawialna będzie miała „lekcję do odrobienia”. Wiążą się z tym zarówno nowe wymogi, wyzwania, jak i konieczne rozwiązania systemowe.

Wszystkie urządzenia grzewcze – zarówno pompy ciepła, jak i kotły na biomasę – powinny charakteryzować się najwyższymi parametrami, zarówno jeśli chodzi o efektywność, jak i emisyjność. Dotyczy to każdej technologii, która jest dziś objęta rządowymi dotacjami – mówi nasz rozmówca.

Przypomina także, że firmy z branży pomp ciepła od dawna domagały się rozwiązań systemowych dla tej branży. W efekcie już od kwietnia do programu „Czyste Powietrze” dopuszczone będą tylko urządzenia z odpowiednimi badaniami.

To ma być bat na oszustów, w tym nieuczciwych producentów i importerów z Chin.

Dofinansowanie uzyskają tylko te pompy ciepła, których parametry techniczne potwierdzono badaniami przeprowadzonymi w niezależnych, akredytowanych laboratoriach na terenie Unii Europejskiej lub EFTA (Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu).

Ich wyniki będą musiały być zgodne z danymi podanymi zarówno w karcie produktu, jak i w etykiecie energetycznej każdego urządzenia.

Producenci pieców gazowych szykują się na zmiany

Co w obliczu nadchodzącej rewolucji zrobią producenci pieców gazowych? Nie zamierzają rezygnować z rynku i powoli przygotowują się do nowej ery.

Firmy z tej branży powoli przestawiają się na tzw. systemy hybrydowe. Producenci kotłów gazowych liczą na to, że będą mogli sprzedawać takie urządzenia jak najdłużej – słyszymy od jednego z rozmówców.

Nasze źródło wyjaśnia, że takie systemy mogą łączyć kilka źródeł ogrzewania w jednym urządzeniu, zarówno pompę ciepła, kolektor słoneczny, jak i kocioł gazowy. Każde z nich załącza się w zależności od potrzeb.

Z ostatnich danych PORT PC wynika, że w 2023 roku sprzedaż wszystkich urządzeń grzewczych w Polsce zmalała ogółem o ponad 1/3, a w przypadku budynków jednorodzinnych aż o około 40 proc.

Jak już wspomnieliśmy, mocno wyhamował rynek pomp ciepła, który jeszcze w 2022  jako jedyny w branży grzewczej odnotowywał ogromne wzrosty. Jednak w 2023 spadki sprzedaży tych urządzeń wyniosły blisko 40 proc. wobec poziomu z 2022.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl