Ile energii zużywają mieszkania? Świadectwa psują statystykę

Najwięcej świadectw charakterystyki energetycznej budynków wydawanych jest w dużych miastach i w nadmorskiej, zachodniej części Polski. Znacznie mniej w regionach wschodnich – wyjątkiem są m.in. Warmia i Mazury oraz Bieszczady.

  • Liczba świadectw energetycznych idzie w parze z transakcyjnością rynku mieszkaniowym. Rekordową liczbę świadectw wydano w czerwcu 2023 – 88 tys.
  • Analiza świadectw pokazuje, że średni poziom rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP) domów i mieszkań jest grubo powyżej oczekiwanych wskaźników z warunków technicznych WT 2021.
  • Relatywnie lepsze wskaźniki rocznego zapotrzebowania na EP widać w największych miastach i ich okolicach, a więc tam, gdzie tempo odnowy zasobu mieszkaniowego jest najszybsze.
  • Budynki zlokalizowane w największych miastach cechuje relatywnie wysoka emisja CO2.

Liczba świadectw charakterystyki energetycznej rosła z roku na rok nawet przed wprowadzeniem obowiązku ich posiadania przy transakcji kupna-sprzedaży czy wynajmie – wynika z analizy PKO BP.

W 2015 wydawano ich średnio ok. 3 tys. miesięcznie, podczas gdy w 2021 ich liczba była już dwukrotnie wyższa, a w 2022 sięgnęła 8 tys. miesięcznie. Nowelizacja przepisów o charakterystyce energetycznej budynków spowodowała silny przyrost certyfikowanych nieruchomości – rekordową liczbę świadectw wydano w czerwcu 2023 r. – 88 tys.

Liczba certyfikatów idzie w parze z transakcyjnością – na płynnych rynkach nieruchomości są częściej oznaczane parametrami charakterystyki energetycznej. Fot. PKO BP.

Liczba certyfikatów idzie w parze z transakcyjnością – na płynnych rynkach nieruchomości są częściej oznaczane parametrami charakterystyki energetycznej. Fot. PKO BP.

Świadectwa psują statystyki 

Największa liczba świadectw charakterystyki energetycznej w przeliczeniu na zasób mieszkaniowy cechuje duże miasta oraz zachodnią część kraju, w szczególności w pasie nadmorskim. Znacznie mniej świadectw wydawanych jest dla nieruchomości zlokalizowanych w Polsce wschodniej, z wyjątkiem województwa warmińsko-mazurskiego, dużych miast zlokalizowanych w tej części kraju oraz regionów o walorach turystycznych (Tatry, Bieszczady).

Innymi słowy, liczba certyfikatów idzie w parze z transakcyjnością rynku – na płynnych rynkach nieruchomości są częściej oznaczane parametrami charakterystyki energetycznej.

Wprowadzenie obowiązku posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej przy sprzedaży lub wynajmie, co było do przewidzenia, mocno „popsuło” statystyki zasobu mieszkaniowego. O ile przed wprowadzeniem obowiązku dominowały budynki średniej klasy, po jego wprowadzeniu znacznie urosła w siłę klasa ostatnia. Wyraźnie pogorszył się także średni wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP) – wzrósł o około 40 kWh/mkw.

Standard daleki od zrównoważonych wymagań 

Polityka zrównoważonego rozwoju na rynku nieruchomości mieszkaniowych polega m.in. na stopniowym podnoszeniu standardu energetycznego budynków. Istotnymi wskaźnikami dotyczącymi zapotrzebowania budynku na energię są: EU – energia użytkowa, EK – energia końcowa i EP – energia pierwotna.

Wskaźniki są wyrażoną w kilowatogodzinach ilością energii, jaką zużywa dany dom w ciągu roku, w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni o regulowanej temperaturze (kWh/m²/rok).

Wskaźnik EU oznacza ilość energii potrzebną do ogrzewania, wentylacji, chłodzenia, przygotowania ciepłej wody użytkowej, bez znaczenia czy zużywana energia pochodzi z odnawialnego źródła energii (OZE).

Parametr EK oznacza ilość energii użytkowej skorygowaną o sprawność instalacji grzewczej. Im więcej ciepła „ucieka” z instalacji w trakcie przesyłania, tym bardziej EK będzie wyższe od EU.

Ciekawym przypadkiem z grupy największych miast jest Łódź, charakteryzująca się z jednej strony szybką odnową zasobu i stosunkowo dużym udziałem budynków z niskim wskaźnikiem EP, a z drugiej strony bardzo wysokim udziałem budynków najniższej klasy energetycznej.

Z kolei wskaźnik EP określa, jaka część zużywanej przez budynek energii pochodzi ze źródeł pierwotnych, a więc na ile budynek jest przyjazny dla środowiska naturalnego. Aby uzyskać pozwolenie na budowę, budynek mieszkalny jednorodzinny powinien mieć wskaźnik EP nie większy niż 70 kWh/mkw., a budynek wielorodzinny nie większy niż 65 kWh/mkw.

Analizując dane ze świadectw po wprowadzeniu obowiązku posiadania świadectwa przy sprzedaży lub wynajmie mieszkania widać, że średni poziom EP wynosi 161,7 kWh/mkw. na rok dla budynków jednorodzinnych i 138,9 kWh/mkw. na rok dla budynków wielorodzinnych, a więc grubo powyżej oczekiwanych wskaźników z warunków technicznych WT 2021.

Mieszkania w dużych miastach z wysoką emisją CO2 

Relatywnie lepsze wskaźniki rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP) widać w największych miastach i ich okolicach, a więc tam, gdzie tempo odnowy zasobu mieszkaniowego jest najszybsze.

Ciekawym przypadkiem z grupy największych miast jest Łódź, charakteryzująca się z jednej strony szybką odnową zasobu i stosunkowo dużym udziałem budynków z niskim wskaźnikiem EP, a z drugiej strony bardzo wysokim udziałem budynków najniższej klasy energetycznej.

Warto także zauważyć, że budynki zlokalizowane w największych miastach cechuje relatywnie wysoka emisja CO2. Budynki wielorodzinne są w znacznie mniejszym stopniu niż budynki jednorodzinne wyposażone w odnawialne źródła energii, które ograniczają emisyjność budynków.

Źródło: Propertynews.pl, 22 czerwiec 2024